sobota, 28 lutego 2015

Rozdział 15

 *Nathalie*
- Dobra gdzie mamy jechać? -  zapytałam gdy chłopak wszedł do kuchni.
- Niespodzianka, ale zabierz cieplejsze ubrania chyba, że wolisz spać w moich.
Przewróciłam tylko oczami i poszłam na górę spakować ubrania. Słyszałam jak Sara gadała z Niall'em o tym, że miał przyjechać. Domyśliłam się, że po części to jej sprawa, że przyjechał. W głębi serca cieszę się, że przyjechał, ale nie dam mu tej satysfakcji.
- To idziemy? -  zapytał chłopak gdy zeszłam na dół.
- Tak - odburknęłam.
Niall uśmiechnął się do Sary i otworzył mi drzwi.
- Bawcie się dobrze! -  krzyknęła Sara.
- Ej, przecież jutro szkoła a mówiłeś coś o spaniu - powiedziałam zatrzymując się w drzwiach.
- Wytłumacze rodzicom jak wrócą od babci.
- No dobra.
Wsiedliśmy do auta.
- Podjedziemy jeszcze do sklepu kupić jedzenie.
- Okej.
Niall podjechał przed market i wyszedł, żeby otworzyć mi drzwi.
- Nie wychodzisz? -  zapytał, gdy po 5 minutach dalej siedziałam w aucie z założonymi rękami.
- Nie
- Co Ci kupić?
- Nic
- Okej
Zamknął drzwi i nałożył kaptur oraz okluary. Po 10 minutach wyszedł z torbą jedzenia. Jechaliśmy w ciszy. W końcu ją przerwałam.
- Powiesz mi gdzie jedziemy?
- Nie to ma być niespodzianka.
- Skończ już z tą niespodzianką. - powiedziałam obracając głowę w stronę szyby. Czułam, że Niall się uśmiechnął i włączył ,, Summer Love".
- Nie ma to jak słuchać samego siebie - powiedziałam choć wcale mi to nie przeszkadzało, bo kochałam tą piosenkę. Nastąpił fragment Louis'a popatrzyłam na Niall'a poczułam, że gwałtownie przyspieszył. Musiałam coś zrobić, bo źle by się to skończyło. Położyłam mu rękę na karku jeżdżąc w górę i w dół próbując go uspokoić.
- Niall jestem tu z Tobą nie z nim - powiedziałam łagodnie. Czułam jak powoli zwalnia i rozluźnia się. Nie zdjęłam ręki dopóki nie dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam i zobaczyłam piękny widok ze wzgórza. Byliśmy tutaj sami. Popatrzyłam na Niall'a wyciągnął namiot z bagażnika.
- Biwak? Naprawdę?
- Ale ja jeszcze nie spałam pod namiotem tym bardziej pod koniec kwietnia
- Ja byłem na biwaku przynajmniej 10 razy
- Mhm, ale my mamy spać w jednym namiocie? - zapytałam choć wiedziałam,  że odpowiedź będzie twierdząca.
- Mogę spać w namiocie a ty aucie.  - odpowiedział.
- Myślę, że to będzie lepszym rozwiązaniem, bo to że mnie tu zabrałeś nie równa się temu, że Ci wybaczę.
- Ja o tym wiem Nathalie liczę na to, że mi wybaczysz, ale nie wymagam tego od ciebie.
- To dobrze. Niall zaczął rozkładać namiot.  Robił to już godzinę. 
- Może Ci pomóc?  - zapytałam.
-Dam rade.
- Okej. Po następnej godzinie dalej tak twierdził. Bez pytania go o pozwolenie podeszłam i pomogłam mu rozłożyć namiot choć robiłam to pierwszy raz. Zanim tam dojechaliśmy i rozłożyliśmy nieszczęsny namiot była już 16. - I co my mamy tu robić?  - spytałam udając oburzenie, bo bardzo podobało mi się,  że jesteśmy tutaj sami tylko ja i on. - No zaraz upiekę pianki i włożę Ci śpiwór i koc do auta. Rozpalił ognisko i tak jak mówił upiekł mi moje ulubione pianki.
*Niall*
Na szczęście zrobiło się ciemno. Wyjąłem moją gitarę i siadłem obok Nat. Popatrzyła na mnie swoimi dużymi i pięknymi oczami. Domyśliła się co chce zrobić. Zacząłem śpiewać
,,Twoja dłoń pasuje do mojej, jakby została stworzona tylko dla mnie
Ale zapamiętaj, że to było nam przeznaczone
I łączę kropki z piegami na twoich policzkach
I to wszystko ma dla mnie sens"

skończyłem pierwszą zwrotkę cały czas patrząc na Nat. Na jej twarzy pojawiła się pierwsza łza. Śpiewałem dalej
,,Wiem, że nigdy nie lubiłaś tych zmarszczek wokół oczu, gdy się uśmiechasz
Nigdy nie lubiłaś swojego brzucha ani swoich ud
Dołeczków na twoich plecach u dołu twojego kręgosłupa
Ale ja będę kochał je bez końca"

na jej twarzy pojawiło się coraz więcej łez. Mi też zaczęły lecieć łzy gdy na nią patrzyłem. Wyobrażałem sobie nas razem jak poznaje ją z moją mamą, z Gemmą. Jak całuje jej czoło. Jak uspokaja mnie swoim dotykiem. Gdy zaczynałem trzecią zwrotkę Nathalie nie ocierała już swoich łez, bo było ich za dużo.
Nigdy nie będziesz kochać siebie, choć w połowie tak mocno jak ja kocham ciebie
Nigdy nie będziesz traktować siebie odpowiednio, kochanie
Ale chcę, by tak było
Jeśli pokażę ci, że jestem tu dla ciebie
Może pokochasz siebie, tak jak ja kocham ciebie

Ledwo zakończyłem zwrotkę, bo oboje już płakaliśmy. Nie zaczynałem następnej zwrotki. Odłożyłem gitarę i wtedy Nathalie wtulila głowę głowę w mój tors. Pocałowałem ją delikatnie w czoło. Trwaliśnmy w tym uścisku jakiś czas. Dopóki Nathalie nie oderwała ode mnie głowy.

- Niall, ale ja nadal nie rozumiem czemu pocałowałeś Victorię? - zapytała. No tak miałem jej to wytłumaczyć.
- Nie chciałem tego po prostu gdy zobaczyłem ciebie i Louis'a rozmawiajacych byłem tak cholernie zazdrosny w tamtej chwili pragnąłem, żebyś poczuła się tak samo. Teraz tego żałuję naprawdę żałuję - wreszcie to powiedziałem.
- A ja cały czas myślałam, że Ty wolisz Vic, a Louis to tylko mój przyjaciel jeśli mogę jeszcze go tak nazywać po tym jak pojechałam z Tobą - lekko się uśmiechnęła.
 - Ona jest mi obojętna, gdy wybiegłaś uświadomiłem sobie jak bardzo Ciebie pragnę choć znamy się kilka dni. Przez te kilka dni marzyłem o tym by cię spotkać choć na chwilę by cię ujrzeć - powiedziałem. Nathalie przytuliła się mocno do mnie i wyszeptała
- Kocham Cię
- Ja Ciebie też - odpowiedziałem w jej piękne blond włosy.
- Niall muszę to powiedzieć wybaczyłam Ci, ale chcę to wszystko przemyśleć, dlatego będę spała sama - powiedziała.
- Rozumiem ja też muszę pogodzić nasz związek z trasą, z zespołem a tak w ogóle to zostaje jeszcze tydzień. Będę tylko dla ciebie.
- Jesteś taki kochany, ale zaraz tu usne dlatego pójdę już spać - odpowiedziała
- Yy no to Dobranoc - powiedziałem chciałem ją wtedy pocałować, ale nie wiedziałem czy mogę. - Widzę, że chcesz to zrobić - powiedziała i przybliżyła swoją twarz do mojej a ja powoli dotknąłem jej warg a potem namiętnie ją pocałowałem.
- No teraz Dobranoc - powiedziała wstając i udając się do samochodu.
Nie mogłem zasnąć przez pół godziny myślałem o tym jak będziemy się spotykać jak często będę mógł ją widzieć. Myślałem jeszcze o jednej rzeczy jak mam jej powiedzieć o Katie. Chciałbym powiedzieć jej całą prawdę, ale czuję, że zepsułbym szczęście Harry'ego wiem jaki jest jest szczęśliwy teraz z Sarą. Pogodziłem się już z tym, że oboje mnie zdradzili było to trudne. Teraz nie chce tego zaczynać od nowa, żeby Sara cierpiała. Moje przemyślenia przerwał dźwięk odsuwanego zamka od namiotu. Była to Nat.
- Ym no mogę z Tobą spać, bo no trochę się boje? - uśmiechnąłem się na te słowa choć Nat ledwo widziała mój uśmiech, ponieważ było ciemno.
- No tak pewnie chodź tu do mnie - powiedziałam gdy Nathalie położyła się koło mnie i przyciągnąłem ją do siebie. Po kilku minutach oboje spaliśmy.
 *Sara*

Wytłumaczyłam rodzicom, że Nat pojechała z Niall'em i o dziwo zareagowali pozytywnie. Chyba dlatego, że pokazałam im chłopaka na plakacie siostry. Weszłam do mojego pokoju, nałożyłam słuchawki i włączyłam Gunsów leżąc na łóżku. Ledwo co usłyszałam otwieranie drzwi do domu. Myślałam, że nie wyszło coś z randką Nathalie. Otworzyłam drzwi od mojego pokoju i zobaczyłam znajome loczki. Zbiegłam po schodach i wskoczyłam na niego.
- Harry! - krzyknęłam. Dopiero po kilku sekundach zdałam sobie sprawę, że rodzice się nam przyglądają. Zeszłam z niego i stanęłam obok.
- Ymm może nam przedstawisz twojego chłopaka? - zaproponowała mama
- No tak to jest Harry, Nathalie pojechała z jego bratem. Rodzice wymienili z Harry'm uściski rąk. 
- To my pójdziemy do mnie - powiedziałam ciągnąc Harry'ego na górę.
- Miło się z państwem rozmawiało - powiedział Harry gdy zamykałam drzwi od mojego pokoju. 
- Chodź tu kochanie - powiedziałam przyciągając Harry'ego do siebie.
- Oczywiście - odpowiedział całując mnie. Leżałam wtulona w jego tors.
- Harry?
-Tak?
- Kocham Cię
- Ja ciebie też,  ale liczyłem na dłuższą wypowiedź
- No, bo za 2 miesiąc kończę liceum i mamy wakacje może pojechalibyśmy gdzieś razem? 
- No pewnie też o tym myślałem. Tylko nie mam pojęcia gdzie.
- Coś wymyślimy. Ej może pojedziemy do ciebie i rano podwieziesz mnie do szkoły? 
- Jeszcze pytasz
- Dobra wezmę kilka rzeczy

Jest rozdział i takie pytanie Chcecie rozdziały 18 +? Bo trochę nie wiem, bo sama nie mam 18 także wiecie trochę dziwnie, ale z chęcią napiszemy tylko czy chcecie.
Pytanie do rozdziału:
Którą parę wolicie?

sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 14

*Sara*
Wróciłam do domu
- Miałam pogadać z Nat tak jak prosił Harry a jego Niall.
- Nat wiem jak Ci zależy na Niall'u - zaczęłam
- Zależy bardzo, ale on wszystko zepsuł - odpowiedziała
- Ale uwierz mu też zależy i wie, że zrobił źle
- Chciałabym w to uwierzyć, ale nie mogę zrozumieć czemu pocałował Victorię?
- Spróbuj z nim porozmawiać
- Ale on już pojutrze wyjeżdża
- Masz jeszcze jutro
- Muszę się zastanowić czy chcę
- Okej
*Nathalie*
Chciałabym uwierzyć, że Niall'owi zależy, ale ja nie zrozumiem tej sytuacji. Włączyłam telefon i zobaczyłam wiadomość od Victorii ,,Nat przepraszam to on mnie pocałował ".
- Do tańca też cię poprosił - pomyślałam. Nagle zobaczyłam drugą wiadomość ,, Jak się czujesz słonko?" nie patrząc na nadawcę odpisałam ,, Słonko? Tak to sobie do Victorii pisz " od razu dostałam odpowiedź ,, To ja Louis ". Jaka jestem głupia Louis się o mnie martwi a ja go wyzywam ,,O Louis przepraszam nie wiedziałam, że to ty" jak on szybko odpisuje ,, Nic się nie stało za to możesz się jutro ze mną umówić'' uśmiechnęłam się i odpisałam ,, Może, może" a Louis odpowiedział chciałbym pokazać jedno miejsce tylko tam trzeba 30 min jechać mogę przyjechać o 12?" ,, Pewnie to jesteśmy umówieni" odpisałam. Automatycznie poprawił mi się humor. Zapomniałam tylko, że miałam pogadać z Niall'em. Jeśli on się ze mną umówi to pójdę. Ale na pewno ja nie zrobię pierwszego kroku do spotkania.
*Sara*
Wymyśliłam jak umówić Nat z Niall'em powiem mu, żeby przyjechał do niej przed 12 i wymyślił coś romantycznego Nathalie kocha takie rzeczy. Napisałam do Harry'ego aby podał mi jego numer. Napisałam do niego ,, Chcesz się z nią pogodzić?'' zamiast odpisać od razu zadzwonił.
- Sara? - zapytał z nadzieją w głosie
- Tak - odpowiedziałam
- Sara dziękuje, że napisałaś ja musze z nią pogadać to naprawdę bardzo ważne
- Wiem dlatego wymyśliłam jak to zrobisz
- Mów, mów - ponaglałam
- Przyjedź jutro przed 12 i wymyśl coś mega romantycznego
- O Boże Sara dziękuje jesteś mega kochana na pewno będę tylko co mam zrobić?
- Nie wiem Niall to pozastawiam Tobie
- Och dziękuje Sara naprawdę
- Nie ma za co tylko tego nie spiepsz
- Na pewno tego nie zepsuje
- To pa
- Pa i jeszcze raz dzięki
Rozłączyłam się.
*Niall*
Długo myślałem nad czymś romantycznym dla Nathalie. Może zagram pod jej oknem romantyczną piosenkę? Nie mam pojęcia co zrobić. Postanowiłem zapytać Gemmy naszej siostry. Pojechałem do naszego rodzinnego domu przy okazji odwiedzę Katie i rodziców. Wszedłem do domu i od razu usłyszałem krzyk mojej księżniczki.
- Niall! Niall! - wykrzyknęła przytulając się do mnie.
- Witaj księżniczko - odpowiedziałem

- Pobawisz się ze mną lalkami? - powiedziała ze słodkim uśmieszkiem
- Pewnie tylko pogadam z Gemmą
- Ale ona nie pozwoliła mi wchodzić, bo gada z jakimś chłopakiem na tym no skajpaju - powiedziała słodko
- Haha zaraz zobaczę może mi pozwoli wejść.
- To ja czekam w pokoju z Twoją ulubioną lalką Annie.

- Okej.
Katie pobiegła na górę a ja udałem się do pokoju siostry.
- Hej siostra - powiedziałem otwierając drzwi
- Niall nie teraz przyjdź za pięć minut.
- Teraz to ważne.
- Dobra Max musze kończyć Kocham Cię - powiedziała do ekranu i zamknęła laptopa.
- Co to za Max? - powiedziałem zdziwiony.
- Potem Ci powiem, więc co jest takie ważne? 

- No bo jest taka dziewczyna i musze zrobić dla niej coś romantycznego.
- Co znowu zepsułeś?

- Byliśmy na imprezie i jej przyjaciółka poprosiła mnie do tańca, a Nat została przy barze i gadała z Louis'em. A ja z zazdrości pocałowałem tą jej przyjaciółkę.
- Czy ja dobrze rozumiem byłeś zazdrosny o to, że gadała z Louis'em?
- Wiem jak to brzmi, ale teraz pomóż mi coś dla niej zrobić.
- Myślę nad tym.
- Nie wiem co mogę zrobić.
- Mam pomysł.
- No mów, mów
- Zabierzesz ją na tamto romantyczne wzgórze nad miastem na biwak. Zaśpiewasz jej piosenkę, którą jej napiszesz.
- Siostra jesteś genialna, dziękuję Ci
- Nie ma za co braciszku, a teraz leć do Katie, bo Ci nie wybaczy
- Masz rację, jeszcze raz dzięki - powiedziałem przytulając ją. Wyszedłem, udając się do pokoju Katie.
- No wreszcie przyszedłeś - powiedziała podając mi lalkę.
- Dla ciebie wszystko księżniczko.
- Tak jestem twoją księżniczką - odpowiedziała siadając mi na kolanach i wtulając się w moją szyję. Czułem się tak dobrze, gdy dziewczynka zasypiała w moich ramionach. Jak będę miał już żonę, chciałbym ją zaadopotować. Położyłem ją do łóżka, przykrywając różową kołdrą i całując w czoło. Zszedłem na dół i zobaczyłem w kuchni mamę, która wróciła zmęczona z pracy.
- Hej, mamo - powiedziałem wchodząc do kuchni.
- Hej, kochanie, byłeś u Katie?
- Tak, właśnie zasnęła.
- Chociaż nie będę musiała jej usypiać.
- No widzisz. Mamo jak będę miał żonę będę mógł ją zaadoptować?
- Myślę, że tak
- Dziękuję.
- Zostajesz na noc? - zapytała mama.
- Nie, wrócę do hotelu.
- Jakbyś jednak chciał, to twój i Harry'ego pokój jest wolny.
- Może jednak zostanę i pogadam z Gemmą.
- Okej przyniosę Ci ręczniki i jak pogadacie, to za pół godziny będzie kolacja.
- Dobra.
Poszedłem na górę i wszedłem do jej pokoju po raz drugi tego wieczoru.
- Zostajesz na noc? - zapytała.
- Tak, za pół godziny jest kolacja, opowiesz mi o tym Max'ie?
- Tak.
Gemma opowiadała mi o tym, jak go poznała, gdy pojechała na jeden z naszych koncertów w Stanach. Zjedliśmy kolację. Zajrzałem jeszcze do Katie. Zobaczyłem jak słodko ściska misia, którego dostała ode mnie na pierwsze urodziny. A na szafce stała ramka ze zdjęciem na któym byłem ja, Katie i Annie kilka dni przed wypadkiem. Jedna łza spłynęła mi po policzku. Szybko wyszedłem z pokoju i udałem się do sypialni w której kiedyś mieszkałem z Harry'm. Jego strona pokoju była ciemna i wszędzie wisiały plakaty Nirvany i Gunsów. Moja zaś była jasna, na ścianie wisiała moja gitara którą dostałem na 8 urodziny. Wezmę ją jutro na biwak, będzie jeszcze bardziej romantycznie. Napisałem do Sary ,, Zabiorę ją na biwak, będzie w domu przed 12?" Odpisała mi po chwili ,, Ucieszy się i będzie w domu, ale ty miałeś jechać, przecież w poniedziałek. Zdążysz na lot jak spędzicie noc pod namiotem?" ,, No tak mam lot wcześnie, zostanę jeszcze tydzień pierwszy koncert mamy dopiero za dwa tygodnie" - odpisałem. ,, Będzie szczęśliwa, że tyle dla niej poświęcasz". Napisałem ,, Po prostu ją kocham". Odłożyłem telefon i zabrałem się za pisanie piosenki.
*Nathalie*
Wstałam rano i poszłam się wyszykować do łazienki. Wzięłam orzeźwiający prysznic i umyłam zęby. Udałam się do mojego pokoju, aby wybrać strój na dzisiejsze spotkanie zdecydowałam się na luźną sukienkę i biały kardigan. Na szczęście było ciepło. Zrobiłam lekki makijaż co i dla mnie było wyczynem, bo zazwyczaj się nie maluje oraz związałam włosy w luźny warkocz. Zeszłam na dół i zaczęłam robić naleśniki. Była już 11 i Sara zeszła na dół.
- Hej siostrzyczko - powiedziałam z uśmiechem.
- Już  nie załamana? - spytała zdziwiona.
- Załamana, ale mam dobry humor -  odpowiedziałam.
- Te naleśniki dla mnie?
- Możesz zjeść trochę mi zostało
Zaczęłyśmy oglądać telewizje, gdy nagle pod dom podjechało jakieś auto. Myślałam, że to Louis, więc zabrałam moją torebkę i włożyłam do niej mojego iPhona. Otworzyłam drzwi i zamiast Louis'a ujrzałam Niall'a. Zamurowało mnie stałam przed nim nieruchomo. Trwało to jakieś 5 minut, gdy nagle chłopak przerwał panującą ciszę.
- Nathalie powiesz coś?
- Yyy no tak co ty tu robisz? - odezwałam się i popatrzyłam na Sarę, która podniosła ręcę oznajmując mi, że nie wiem o co chodzi.
- Nathalie proszę pojedź ze mną muszę Ci to wszystko wytłumaczyć - zaczął
- Ale ja nie mogę
- Proszę Nat jeden dzień
- Nie rozum -  nie dokończyłam, bo w tej chwili przyszedł Louis. Dość, że przyszedł to jeszcze z kwiatami. Zobaczyłam na maksa wkurzonego Niall'a i zdezorientowaną minę Louis'a.
- Louis co ty tu robisz? - powiedział wkurzony Niall
- Przyszedłem po Nat a ty?
- Ja też
- Chłopaki ja nie wiem co teraz zrobić - powiedziałam rozkładając ręcę
- Wybieraj - powiedzieli oboje
- Dajcie mi chwilę.
- Dobra.
- Muszę pogadać z Sarą.
- Okej.
Weszłam do kuchni a za mną weszła Sara.
- Spokojnie słonko - powiedziała przytulając mnie.
- Chciałabym jechać z Niall'em, ale co powiem Louis'owi?
- Załatwię to okej?
- Dziękuję Ci
- Poczekaj w kuchni.
*Sara*
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam kłócących się chłopaków. Od razu spojrzeli na mnie.
- I? - powiedział ponaglająco Louis. Spojrzałam na Niall miał spuszczoną głowę jakby myślał, że Nathalie wybierze Lou.
- Nathalie chce pogadać z Niall'em.
- Fuck! - powiedział Lou odchodząc i rzucając kwiatami. Niall podniósł głowę i nie dowierzał w to co przed chwilą powiedziałam.

Pytanie do rozdziału
Myślcie, że Niall powie Nat o Katie? Czy jest gotowy podzielić się tą tajemnicą?
Odpowiedzi piszcie w komentarzach.

sobota, 14 lutego 2015

Rozdział 13

Ważna notka pod rozdziałem :)
*Sara*
- Powiesz mi co się stało czy będę musiała spędzić noc w twoim pokoju a boję się, że rano obudzę się z twarzą Zayn'a na mojej twarzy
- No dobra dobra
- Więc?
- Bo Niall pocałował Vii
- Chuj
- Tylko tyle powiesz może mnie pocieszysz
- Sorry, ale ja nie jestem w tym dobra
- Wiem, ale Sara czemu ja trafiam na takich? Czemu nie mogę być taka szczęśliwa jak ty z Harry'm ?
- Nat naprawdę nie wiem może to głupie, ale wyglądał na załamanego jak wybiegłaś
- Wtedy załamany a wcześniej obściskiwał się z moją przyjaciółką!
- Poproszę Harry'ego żeby z nim pogadał okej?
- Okej na szczęście w poniedziałek wyjeżdża
- A my idziemy do szkoły
- Serio jakoś się nie cieszę. Ej Sara zrobisz coś dla mnie?
- Tak?
- Będziesz ze mną spała?
- Robiłyśmy tak jak byłyśmy małe, ale okej raz zrobię wyjątek - nie wiem co się ze mną dzieje.
*Nathalie*
Wstałyśmy o 11 i oglądałyśmy telewizję.
- WY razem spałyście? - do pokoju weszła zaskoczona mama.
- Tak - orzekłyśmy równo
- Jestem z was dumna
- Mamo tylko się nie rozklejaj - oznajmiła Sara
- Sara za późno - powiedziałam przytulana i całowana przez mamę. Zaczęłyśmy się śmiać.
- Dziewczyny ja teraz jadę do pracy a wy się ogarnijcie no i nie wiem co poróbcie, ale przerwa wielkanocna się wam kończy
- Dobra mamo
-  A i zrobiłam Wam śniadanie
- Jesteś kochana
- Wiem pa
- Pa
Włączyłam telefon musiałam go wczoraj wyłączyć  z powodu dzwoniącego Niall'a. 30 nieodebranych połączeń. On oszalał na pewno nie mam zamiaru oddzwonić.
Zeszłyśmy na dół i zabrałyśmy się za jedzenie pysznego śniadania.
*Sara*
- Masz jakieś plany na dziś? -  zapytałam
- Będę siedzieć po kocem i żreć lody czekoladowe oglądając filmy romantyczne
- Zostałabym z Tobą, ale chciałam się spotkać z Harry'm, bo potem znowu zacznie się szkoła i męczarnia
- Okej
- Tylko nie wiem w czym iść
- Załóż ten zestaw, który ostatnio kupiłyśmy
- Dobry pomysł jeszcze muszę do niego zadzwonić
Przebrałam się i zadzwoniłam do Harry'ego, który zaprosił mnie do siebie i jeszcze powiedział, że po mnie przyjedzie mój chłopak jest naprawdę cudowny. Zeszłam na dół.
- Łał siostra świetnie wyglądasz - powiedziała moja siostra
- I podobnie się czuję tylko głupio mi, że zostawiam cię samą
- Naprawdę jest okej miłego spotkania z tym seksiakiem
- Haha nie będę długo
- Zostań u niego na noc
- Nie chce się narzucać mu
- Serio wiesz jak on marzy, żebyś została
- No nie wiem - wyjrzałam przez okno i zobaczyłam znajome auto
- Harry przyjechał? - zapytała
- Tak muszę lecieć pa siostrzyczko - pocałowałam ją w policzek i wyszłam. Harry stał przed autem.
- Hej kochanie - powiedział i pocałował mnie w policzek
- Hej - odpowiedziałam
Weszliśmy do auta.
- Sara wyglądasz na smutną coś się stało?
- Szkoda mi Nat bardzo zależy jej na twoim bracie.
- Piepszony mój brat
- Pogadasz z nim?
- Dla ciebie wszystko
- Dzięki
- Może wstąpimy po jakąś pizze?
- Z chęcią
Zatrzymaliśmy się w pizzerii i wzięliśmy wegetariańską pizze choć Harry upierał się, żeby wziąć gyros. Na szczęście mam dar przekonywania i jadłby ją sam.
Weszliśmy do jego mieszkania.
- Harry obejrzymy jakiś film? - zapytałam
- Możemy
- A jaki?
- Horror będę udawać, że się boję i będziesz musiał mnie przytulać
- Chyba podoba mi się ten pomysł możemy obejrzeć to u mnie w pokoju
- Okej już raz tam spałam, ale lepiej zapomnijmy o tym wieczorze
Włączyliśmy film, który zbytnio straszny nie był. Zamiast skupić się na filmie cały czas się całowaliśmy.
- Harry mieliśmy oglądać film - powiedziałam udając zażenowaną
- Ups - i znowu zaczął mnie całować
- Może zjemy pizzę? - powiedziałam
- Bo zgrubniesz - zakpił
- Pójdzie w cycki
- Jak w pójdzie w cycki to nie utrzymasz mnie w odległości metra od ciebie
- Chciałoby się
- Dobra pójdę po tą pizze, ale musisz dać mi długiego i pociągającego całusa
- Chciałbyś bardzo wiem to
- No dawaj tego buziaka, bo nie wypuszczę Cię do domu
Przyciągnęłam go do siebie i dałam mu długiego i przepełnionego miłością całusa. Potem on obrócił mnie i zaczął całować na łóżku.
- Harry miałeś iść po pizzę
- No już - odpowiedział zrezygnowany
- Harry poczekaj masz jakieś dresy, bo źle się czuje w tej spódnicy
- Możesz siedzieć bez niej mi to nie przeszkadza - odpowiedział z wielkim uśmiechem na twarzy
- Daj mi te dresy  Harry
- Już kochanie - powiedział grzebiąc w szafie
- Masz?
- Tak - powiedział podając mi dresy
- Idziesz po tą pizze? Bo chce się przebrać
- Mogę popatrzeć - powiedział szczęrząc się
- Mój chłopak jest tak napalony, że boję się tu dalej zostać
- Dobra dobra idę
Przyniósł już zimną pizzę.
- Ona jest już zimna - powiedziałam
- Nie martw się ja jestem gorący
- Harry!
- Co?
- Jeszcze raz powiesz coś jak napalony chłopak
- Słodka jesteś jak się wkurzasz - nie zdążyłam nic powiedzieć, bo chłopak chyba po raz setny przyciągnął mnie do siebie. Tym razem nie skończyło się tylko na gorących pocałunkach. Sciągnął moją koszulkę i zobaczył mój koronkowy stanik Cholera! musiałam go założyć. Zobaczyłam jak zaświeciły się mu oczy. Zaczął całować mnie po brzuchu i wtedy zadzwonił piepszony telefon. Harry jednak nie przerywał swoich czynności. Dopiero gdy telefon zadzwonił po raz piąty wziął go do ręki i odebrał.
- Halo!
Dzwonił Niall
- Hej braciszku
- Niall nie mogę teraz rozmawiać
- Ale to ważne
W tym czasie założyłam moją koszulkę. Harry z niechęcią kontynuował rozmowę.
- No co jest takie ważne? - zapytał wkurzony
- Nat nie odbiera moich telefonów możesz pogadać z Sarą, żeby ją przekonała. Proszę niech ona tylko mnie wysłucha
- Ale to ty wszystko spiepszyłeś
- Proszę Harry to ważne
- No dobra Pa
- Pa
Jego mina była dobijająca gdy zobaczył mnie już w koszulce.
- Ej no Sara
- Przepraszam Harry, ale jeszcze nie teraz
- Rozumiem
- Poza tym muszę się już zbierać
- Nie możesz zostać?
- Obiecałam Nat
- A co do Nat Niall chce, żebyś z nią pogadała o nim, bo musi jej coś wytłumaczyć
- Spróbuję, ale nic nie obiecuję
- Dobra
- A teraz serio muszę iść
- Odwiozę cię
- Okej


Rozdziały będą dodawane co tydzień myślę, że w sobotę ale jeszcze muszę to obgadać z dziewczynami. :)

czwartek, 12 lutego 2015

1000 wyświetleń

Łał jesteście genialni. Dziękujemy za ponad 1000 wyświetleń. Mam nadzieję, że wam się podoba blog. Jest opcja anonimowa do komentowania, więc jeśli to czytacie to napiszcie coś osobie chcemy poznać naszych czytelników. Naprawdę jesteśmy tak bardzo wam wdzięczne.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Rozdział 12

*Niall*
Mój kochany braciszek nie pomyślał tylko o jednym o fanach. Kocham ich, ale jak gdy spotykam jednego dwóch. Wiem, że gdy pójdziemy do clubu to na pewno jakąś spotkamy napisze na Twitterze i bum całą noc będę podpisywał zdjęcia i płyty. A chce się zabawić to ostatni weekend w tym mieście. Zadzwonię do Harry'ego może coś wymyśli a potem jeszcze do chłopaków, bo nawet nie wiedzą, że idziemy.
Dzwoniłem już 2 razy i włącza się poczta. Do trzech razy sztuka.
- Halo? - odebrał
- Hej braciszku nie pomyślałeś o jednym
- Jeśli mówisz o fankach to każda jaka będzie chciała wejść dostanie bilet na wasz koncert pod warunkiem, że nie wejdzie
- A skąd masz bilety?
- Zadzwoniłem do Louis'a
- Jakiś ty zaradny  chyba ta dziewczyna musi być niezła
- Sam zobaczysz
- Dobra czyli poinforowałeś już chłopaków?
- Tak!
- To nara
- Pa
*Nathalie*
- Ej Sara mam taki pomysł
- Tak siostrzyczko?
Nie wiem co się stało z moją siostrą, ale chyba będę musiała podziękować temu chłopakowi.
- No bo Vic załatwiła mi to spotkanie z Niall'em chciałabym się jej jakoś odwdzięczyć
- Może z nami iść jeśli o to chodzi
- Naprawdę? Jesteś kochana
- Czuje się jakbym była twoją starszą siostrą a to tylko kilka minut
Zaczełyśmy się śmiać.
- Dobra Nat to dzwoń do niej
Dzwoniłam do Vic już 5 razy i nie odbiera. To dziwne ona zawsze odbiera, bo bez telefonu nie może żyć. Chyba coś się stało jest dopiero 16 zdążę. Na szczęście Victoria nie mieszka daleko.
- Sara musze wyjść do niej
- Czemu? 
- Nie odbiera
- Aha - odpowiedziała kpiąco
Gdy dobiegłam do jej domu byłam zdyszana. Ledwo doszłam do drzwi.
Otworzyła mi jej mama. 
- Dzień dobry! Jest Vic - powiedziałam zdyszana
- Yy tak jest, ale nie wiem czy chce rozmawiać - odpowiedziała niepewnie pani Roberts
Pokazałam ręką na pokój Vic a pani Roberts tylko kiwła znacząco głową. Weszłam powoli po schodach i udałam się do jej pokoju. Usłyszałam chlipanie za drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam płaczącą przyjaciółkę. Szybko do niej podbiegłam i ją przytuliłam. Nic nie mówiłam poczekałam aż ona zacznie.
- Nathalie co ty tu robisz? Moja mama aż tak bardzo chce wiedzieć co się stało? - zapytała
- Nie odbierałaś zresztą nieważne powiedz co się stało?
- Nnnooo pamiętasz tego chłopaka? - wybuchła następną falą płaczu
- Co on zrobił?
- Mieliśmy się spotkać zadzwonił i powiedział, że nie może. Potem poszłam na zakupy iii w jednej z kawiarni zobaczyłam jjjeegoo z Olive
- Z tą suką?
- To, że spotkał się z przyjaciółką jeszcze przeżyje ale gdy poszłam dalej i po pół godziny weszłam do toalety usłyszałam jakąś parę piepszącą się w jednej z kabin zresztą wiesz kto z tamtąd wyszedł. Wybiegłam zanim zdążył coś powiedział
- Nie wiem co powiedzieć, ale mam dla ciebie propozycje
- Nat nie mam dziś na nic ochoty
- Ja Sara jej chłopak jego brat i jeszcze jacyś chłopcy idziemy dzisiaj na imprezę i nie próbuj się wykręcać pokażemy temu dupkowi
- Nat ale ja naprawdę
- Koniec bierz rzeczy idziemy do mnie odwalamy się na maksa i idziemy
- Nie wierzę ty i takie imprezy jakoś sobie nie wyobrażam
- Sara mnie przekonała
- Jeśli to ma być wielkie pogodzenie sióstr to idę
Zaśmiałyśmy się
- Ogarniaj się i idziemy a pogodzenia nie skomentuje
Koło 18 byłyśmy już w Nathalie i opowiadałyśmy Sarze o tym dupku.
- Laski, nie żeby coś ale zostało nam zaledwie 45 minut na przygotowanie. Więc radzę brać się do roboty a ta rozmowę dokończymy przy pierwszej napotkanej okazji domu  - obwieściła Sara.
Zanim się obejrzałyśmy , byłyśmy gotowe. Ja, ubrana w zwiewną sukienkę sięgającą połowy uda, w kolorze dojrzałej limonki. Sara o dziwo również w sukience, krojem podobnej do mojej lecz standardowo w odcieniu głębokiej czerni. Victoria robiła za gwiazdę wieczoru jej zgrabną sylwetke okalała czerwona sukienka która przylegając niczym druga skóra idealnie podkreślała talie dziewczyny.
*Sara*
Od razu po wejściu do klubu zauważyłam ukochaną czuprynę. Po chwili on również mnie dostrzegł i tych zauważył że mam sukienkę na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. No cóż punkt dla mnie za decyzje zmiany stroju w ostatniej chwili. Chwilę później siedzieliśmy razem prz barze czekając na brata Hazzy i jego kolegów. Victoria poszła tańczyć a Nat siedziała tuż obok mnie powoli sącząc drinka.
-Hej, hej, hej! - podszedł do nas jakis chłopak i zgaduje że to właśnie brat mojego chłopaka. Slynny Niall Horan.
- Siemka stary, poznaj moja dziewczynę Sare i jej siostrę Nathalie. - bliźniaczka dopiero po usłyszeniu swego imienia zdecydowała podnieść głowę. Zdumiewający był szok wymalowany w jej oczach gdy zobaczyła farbowanego.
- tto tyy. ..- powiedzieli równocześnie.
- to wy się znacie? !- przerwał Harry.
- Yyy. no tak.- odpowiedział zmieszany chłopak. Po wyrazie twarzy siostry wiedziałam że za bardzo nie wie co ma powiedzieć. Niezreczną ciszę przerwała Victoria podbiegajaca do nas .
- o Vii to ty.- powiedział blondyn i przyciągnął dziewczyne do uścisku. No cóż, automatycznie zerknelam na siostrę i jedyne co spostrzegłam to ból wymalowany na jej twarzy.
 - Niall! Chodźmy tańczyć.- powiedziała Vic i po chwili znikneli w tłumie.
- Kochanie chodź potanczyc - powiedział Hazza i od razu skierowaliśmy sie na parkiet.
*Nathalie*
No i zostałam sama . Wspaniale, po co dałam sie tu zaciągnąć. I kurwa co odwala Victoria... To boli no ale trudno. Mój wewnętrzny monolog przerwał czyiś głos.
- Hej , coś się stało ? Nie wyglądasz na szczęsliwą - podniosłam głowe i no cóż w tym momencie nawet nie miałam nastroju na jaranie sie tym ze sam Louis Tomlinson do mnie zagadał.
- Cześć , wszystko okej
- Przecież widzę że nie no ale dobra nie wnikam .
*Niall *
  Gdy zobaczyłem Nathalie a chwilę póżniej Victorie nie miałem pojęcia co zrobić, obie mi się podobały. Niestety lub stety Vii zaciągneła mnie do tańca . W pewnym momencie poczułem że musze się odwrócić w strone baru. Tak własnie zrobilem . I co zobaczyłem? Nathalie flirtowala z LOUISEM. Jedyne co czułem w tym momencie to zazdrość. Dziwne co? No ale cóż taki mamy klimat. Nie wiem co mną kierowało ale postanowiłem się odegrać. Chwyciłem Vii i zaciągnełem pod bar tuz obok tej pary gołąbków. 
- Hej Niall - powiedział jakby gdyby nic ten mój pseudo pasiasty przyjaciel. Dżizas co zazdrość ze mną robi , żeby sie wkurzać na przyjaciela.. 
 - Cześć - odpowiedziałem sucho i jak gdyby nigdy nic odwróciłem się do Vii. Czując na sobie spojrzenie tamtej dwójki , chcąc sprawić żeby Nat poczuła sie tak jak ja gdy zobaczyłem ją z Lou pocałowałem Victorie. 
 - Ty świnio- wychrypiała przez łzy Nat i wybiegła z klubu. Nie zaóważyłem wcześniej że płacze. Boże , co ja najlepszego zrobiłem
 
 *Sara*

co czułem w tym momencie to zazdrość. Dziwne co? No ale cóż taki mamy klimat. Nie wiem co mną kierowało ale postanowiłem się odegrać. Chwyciłem Vii i zaciągnełem pod bar tuz obok tej pary gołąbków. - Hej Niall - powiedział jakby gdyby nic ten mój pseudo pasiasty przyjaciel. Dżizas co
Tańczyłam z Harry'm było jak w tych fan fiction, które czyta moja siostra jednym słowem genialnie. Gdy nagle Harry wskazał palcem na bar. Obróciłam się i zobaczyłam wybiegającą Nathalie. Bez wahania za nią pobiegłam a za mną Niall. Na szczęście siostra przez swoją nogę nie biegała szybko, więc dość szybko ją złapałam.
- Nathalie co się stało?
Wybuchła tylko płaczem. W tej samej chwili dobiegł Niall w tej chwili piepszony  Niall. I zaczął ją przepraszać.
- Niall zostaw nas same - krzyknęłam
- Nie dopóki mi nie wybaczy
- Powiedziałam zostaw czy wolisz żeby Harry cię zabrał
- Nie szantażuj mnie moim bratem. Nat musisz mi wybaczyć
Przytuliłam moją siostrę i zabrałam ją do clubu.
- Harry odwieziesz nas?
- Tttak - powiedział zdenerwowany
Nathalie całą drogę się trzęsła i płakała. Na szczęście Harry nie rozwijał tematu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
trochę ten rozdział bez sensu ale ważne że jest. Jeszcze jedno komentujcie można anonimowo, ale proszę wystarczy nawet że fajne czy coś wiecie jak wtedy chce się pisać
 

środa, 4 lutego 2015

Rozdział 11

*Nathalie*
Wstałam rano i szybko się ogarnęłam. Na szczęście wczoraj zdjeli mi gips. Złamanie nie było poważne i rehabilitacja nie będzie potrzebna. Wzięłam normalny prysznic, który pozwolił mi uwolinić się choć trochę od emocji ostatnich dni. Chłopcy zostają do poniedziałku no chyba że Niall zostanie. Nagle z góry zbiegła Sara.
- Dzień dobry siostryczko !
- Co ci się stało?
- Nic idziemy dzisiaj na dyskotekę z moim chłopakiem i jego bratem
- Nie dzięki nie będę chodzić do jakiś clubów gdzie śmierdzi tylko alkoholem i chodzą zchlani goście którzy chcą się tylko z Tobą przespać
- Ale poznasz mojego chłopaka
- Jeden powód, żeby iść a 100 żeby nie iść. Jakoś mnie nie przekonujesz
- No chodź posiedzisz sobie z jego bratem
- A jak się nazywa?
- Niespodzianka
- No Sara nie mam ochoty
- Powiedz to Har... mojemu chłopakowi
- A o której wracamy?
- Możesz wyjść wcześniej
- No dobra, ale nie mam w czym iść
- Rodzice zostawili nam pieniędze wiesz pierwszy raz gdzieś Cię zabieram, są ze mnie dumni
- Okej jest już 12 wyrobisz się na 14?
- Może zdążę
- Dobra
*Sara*
Nie wierzę, że idę z nią na imprezę. Nigdy wcześniej jej nie zabierałam. Teraz zastanawiam się dlaczego. Bo słucha popu? Bo jest młodsza o kilka minut? Bo jest blondynką? Nie wiem, o co chodziło, ale myślę, że najwyższa pora to zmienić. Pospiesznie wkładam ulubione glany oraz czarną ramoneskę, i czekam na Nat. Po chwili zauważam, ją na schodach. Schodzi powoli i niechętnie, więc ją poganiam:
- Szybciutko, szybciutko! Wkładaj swoje sandałki, czy co tam masz i idziemy w miasto!
- Sara, dobrze się czujesz? Jest 14.00, to raczej nie pora twoich imprez.
- Wiem, ale jestem taka podekscytowana, że zaraz zemdleję.
- Lepiej nie mdlej, bo zamiast w klubie, skończymy w szpitalu.
- Postaram się.
- Już, jestem gotowa, wychodzimy.
Biorę kluczyki od samochodu rodziców i szybko wyjeżdżam czarnym BMW z garażu. Kieruję je w stronę galerii handlowej. Staram się jechać ostrożnie i przepisowo, ale robię to z największym trudem. Ledwo zdałam egzamin na prawo jazdy. Instruktor powiedział mi, że jeździ się ze mną nieprzyjemnie, ale bezpiecznie. Cóż, ja myślę odwrotnie.
- Sara czerwone! - głos Nat wyrywa mnie z zamyślenia. W ostatniej chwili wciskam hamulec i unikam wypadku.
- Co właściwie chcesz kupić? - pyta spokojnie Nat.
- Małą czarną i creepersy - niegrzecznie odburkuję, zła o to głupie światło.
- Dlaczego zawsze nosisz czarne ubrania? Nigdy nie łączysz ich z białym, szarym czy granatowym? Myślę, że ładnie wyglądałabyś w białych spodenkach z delikatnymi wzorkami, białej koszulce i czarnym kardiganie. Dodasz lekką biżuterię i msz gotową stylizację.
- Może masz rację, spróbuję wybrać coś jaśniejszego - mówię i wjeżdżam na parking strzeżony w poszukiwaniu wolnego miejsca. Rodzice zawsze parkują swoje BMW na strzeżonym, bo boją się, że ktoś je ukradnie. Wreszcie znajduję miejsce i parkuję samochód. Poganiam Nat i idę zapłacić strażnikowi. Następnie razem z siostrą wchodzimy do galerii i oddajemy się szału zakupów!

*Niall*
- Niall! Niall wstawaj - zawołał nasz menager
- Co znowu? 
- Masz dzisiaj wywiad. Resztę opowiem Ci w aucie - powiedział
- Sam? - zapytałem w nadzieją w głosie, że chociaż chłopcy będą mi towarzyszyć
- Sam ubieraj się! - krzyknął
- No dobra dobra - zwlokłęm się z łóżka. A po 10 minutach siedziałem już w limuzynie.
- Więc tak dziennikarka nazywa się Joey Vega. Chce Cię spytać o płytę. Potem masz jeszcze nagranie i możesz wracać do hotelu okej? 
- Okej - choć nie miałem na to najmniejszej ochoty.
Wywiad miał się odbyć w jakimś słynny hotelu w L. A. Przed nim czekały tłumy fanek dlatego weszliśmy tyłami. Zobaczyłem dziennikarke pewną siebie blondynkę. Nie lubię dziennikarzy którzy myślą, że przeszliśmy tu dla nich. Najchętniej zrobili by wywiad o Sobie. Usiadłem przyszedł kelner i zapytał co podać. Joey zamówiła sałatkę a ja pobudzającą kawę. 
- Więc tak jestem Joey Vega i chciałam porozmawiać z tobą o waszym ostatnim albumie Four. - włączyła dyktafon i ciagnęła dalej - Jestem waszą wierną fanką mam wasze wszystkie płyty czytam wszystkie wywiady z wami - powiedziała.  Aż dziwne, że każdy dziennikarz tak mówi pomyślałem
-  Więc o co pani chciała zapytać?
- Mieliśmy rozmawiać o Four, ale interesuje mnie jeszcze jedna piosenka She's not afraid ona nie znalazła się na płycie opisujecie tam lato 2009 wiem,  że wtedy to miałeś 17 lat ale śpiewasz tam,  żeby dziewczyna tobą wstrząsnęła. Czy ma to może jakiś związek z twoim bratem Harry'm ?
- Nie rozumiem o czym pani mówi - powiedziałem chyba domyśliłem się ze chodzi jej o Annie
- Zapytam wprost czy chodził pan z Annie Lancaster?
- Przepraszam, ale to chyba moje życie prywatne, ale nie chodziłem z nią
- Słyszałam również od starych  znajomych, że ta dziewczyna ciebie zraniła
- Jeśli z nią nie chodziłem to było raczej niemożliwe - ta kobieta za daleko zachodzi zaraz jeszcze powie coś o Annie to wybuchne
- Byłeś skłócony ze swoim bratem może chodziłeś z nią a on ci ją odbił - powiedziała bez wzruszenia. Popatrzyłem błagalnie na naszego menagera, ale on spokojnie flirtował z kelnerką. Oni zawsze chcą nas doprowadzić do złości żebyśmy wybuchli wtedy mieli by o czym pisać, ale ja się nie dam. Nic nie odpowiedziałem. A ona znowu zaczęła
- Doszły mnie również słuchy, że Annie miała wypadek i nie żyje straszna tragedia - powiedziała to tak obojętnie. Pamiętam jaki byłem wtedy załamany nie mogłem się pozbierać. Brałem leki na uspokojenie a ona mówi to tak obojętnie jakby zginęła mucha a zginęła moja Annie.
- Niech mnie pani zostawi w spokoju niech pani wyjdzie ! - krzyknąłem mój manager szybko podbiegł chciał mnie wyprowadzić,  ale musiałem coś jeszcze zrobić wyrwałem jej dyktafon i rzuciłem nim o ziemię tak,  że roztókł się na kawałki
- Co ty zrobiłeś pieprzony du - nie dokończyła i szybko wybiegla. Ta nasza fanka.
Nagle się przebudziłem to tylko sen nie było żadnej Joey ani wywiadu.
Siedzę na łóżku i próbuję zrozumieć co się dzieje. Śnił mi się wywiad z jakąś pieprzoną dziennikarką, która obojętnie mówiła o mojej tragedii. To było straszne i okropne, na szczęście nieprawdziwe. Po kilku minutach decyduję się wziąć prysznic, ale ktoś jest na tyle miły, by mi to uniemożliwić. Słyszę pukanie do drzwi, więc otwieram je.
- Hej braciszku - to Harry - jak minęła noc? - co on taki wesoły?
- Napewno inaczej niż tobie.
- Nie denerwuj się, ja grzecznie spytałem.
- Co jest?
- Impreza, na któ...
- Nie idę - ucinam krótko, nie dając mu skończyć zdania.
- Bo?
- Bo nie.
- Cały ty. Idziesz, stary będzie tam moja nowa dziewczyna, chcę, żeby cały zespół ją poznał.
- Wiesz chociaż, jak ma na imię? - pytam, nie oczekując twierdzącej odpowiedzi.
- Wiem - odpowiada z dumą - ma na imię Sara.
- Miła odmiana.
- Idziesz czy nie?
- Nie.
- I tak pójdziesz.
- Skoro mi grozisz, to chyba wolę pójść, ale teraz wyjdź, bo idę do mojej prywatnej łazienki wziąć prysznic.
- Dobra, ale masz być - mówi - 20.00
w klubie "Moon".
- Dobra będę, idź już - odpowiadam i przybijam z Harry'm tajną piątkę. Robimy to zawsze, od dzieciństwa. Mój brat opuszcza pokój, a ja zdziwiony swoją postawą idę wziąć prysznic.

*Sara*
- Pokaż się! - woła Nat i zagląda do przymierzalni, w której siedzę dobre dziesięć minut.
- Chwila - walczę z zamkiem spodenek. Wygrywam i po chwili wychodzę ubrana w zestaw, polecony mi przez Natalie.
- Wow, siostra, wyglądasz jak nie ty! Inaczej, ale ładnie, bardzo ładnie.
- Naprawdę tak myślisz? - pytam i podchodzę do dużego lustra.
- Ja to wiem!
- Dobra, bierzemy - odpowiadam zdecydowanie. Ku swojemu zdziwieniu, wyglądam naprawdę fajnie - Chcę jak najszybciej wyjść z tego sklepu - śmieję się.
- Okej, przebieraj się, a ja zapłacę.
Szybko wkładam swoje ciuchy, a nowy komplet podaję Nat przez szarę w zasłonie. Gdy wychodzę z przymierzalni, moja siostra czeka na mnie przy wyjściu ze sklepu. Biorę od niej torbę z zakupami i opuszczamy sklep.
- A ty nic nie chcesz? - pytam jej.
- Nie, wszystko mam - odpowiada - Wracamy?
- Wracamy.
Szybko odnajdujemy wyjście ze sklepu i udajemy się na parking. Wsiadamy do samochodu i opuszczamy teren galerii. Puszczam moją ulubioną muzykę - rzecz jasna rocka. Nat nie może tego znieść, ale się nie odzywa. Droga do domu mija "spokojnie" i bez przygód.

wtorek, 3 lutego 2015

Libster Award

Zostałyśmy nominowane do Libster Award. Stwierdziłyśmy, że odpowiemy w trójkę, więc pytania. A i nominowała nas Natalia http://itwascoldfanfiction.blogspot.sk/
1. Początki blogowania?
Natalia:
1.Parę lat temu zaczęłam się jarac Violetta (przeszło mi)   wtedy zaczęłam pisać o tym właśnie serialu bloga.  Pozniej było już z górki.
Kamila:
1. No początki to było głupie czytałam Mary blogspot wgl to było  genialne i Marysia usunęła może wie ktoś co się stało. Dobra napisałam 4 rozdziały bezsensownego bloga w notatkach miałam dodać, ale nie ogarnęłam bloggera żal.

Maja:
Chyba w grudniu
2. Ulubiony cytat?
Natalia:
2.Po prostu bądź sobą każdy inny jest już zajęty.
Kamila:
2. Ludzie nie myślą oni tylko myślą, że myślą jestem orginal
Maja:
Nie mam
3. Jesteś LS czy ES? Jeżeli chcesz możesz uzasadnić.
Natalia:
3. Ani es ani ls moim zdaniem nie ważne jest to z kim jest ważne jest żeby był szczęśliwy.
Kamila:
3. Kiedyś byłam LS ale jak zobaczyłąm te kłotnie to uważam że liczy się szczęście chłopców a nasze kłotnie ich nie uszczęśliwiają
Maja:
Jestem bezstronna
4. Opowiesz jak zostałaś Directioner?

Natalia:
4. Poszłam na noc do kuzynki , oglądałyśmy this is us i BUM!
Kamila:
4. No to 3 lata temu to słuchałam one way or another z siostrą nawet nie wiedziałam kto to jest potem ich wyzywałam od gejów obejrzałam this is us i ich pokochałam
Maja:
Byłam na TIU
5. Ulubione Piosenka One Direction
Natalia:
5. Dont forget where you belong
Kamila:
5. Wymienie trzy once in a lifetime, rock me, little things dobra cztery teenage dirtbag
Maja:
Nie mam
6. Ile masz blogów?
Natalia:
6 dwa ale jeden zakończony , teraz pisze z Kami i Mają
Kamila:
6. Jeden no chyba że liczymy ten w notatkach to 2
Maja:
1/3 bloga
7. Masz zwierzaka?
Natalia:
7. Owczarka niemieckiego o imieniu MELISA że mój mały urwis
Kamila:
Tak kota Romea
Maja:
Nie mam
8. Ulubiony kolor?
Natalia:
Zielony
Kamila:
8. Czarny niczym szatan może być też szary
Maja:
Nie wiem
9. Ulubiony Blog?
Natalia:
9. Teenage dirtbag
Kamila:
9. Mary c'nie no i Aftera lubię a jeszcze Emilki, Natalii i Julki lubię
Maja:
After
10. Co zazwyczaj robisz w weekendy?
Natalia:
10. Odsypiam, no i jeżdżę do babci i spędzam czas z ekipą.
Kamila:
Różnie
Maja:
Zależy
11. Ulubiona potrawa?
Natalia:
11. Świeży ,grilowany filet z tuńczyka
Kamila:
11. Mam problem ale kocham Fasolke szparagową i kalafiora to raczej warzywa niż potrawa
Maja:Jedzenie

My nominujemy
http://hasten-to-love.blogspot.sk/
http://www.mystoryaboutgnr.blogspot.sk/?m=0
http://icouldnothaveloveyoumorethannow.blogspot.sk/
Pytania:
1. Masz chłopaka?
2. Początki blogowania
3. Ulubione jedzenie?
4.  Ulubione blogi?
5. Ulubiona piosenka waszych idoli?
6. Ulubiony Cytat?
7. Gdzie mieszkacie?
8. Macie rodzeństwo?
9. Kim chciałybyście zostać?
10. Jak zostałyście fankami swoich idoli?