*Sara*
Chłopak tańczył świetnie, ale nie dawałam tego po sobie poznać. W końcu się odezwał
- Dobrze tańczysz-powiedział
- Tsa- zdałam się na obojętny ton.
- Wypijesz ze mną drinka?- zapytał
- No dobra tylko pójdę do toalety- powiedziałam
Piosenka się skończyła i poszłam do toalety
-Będę przy barze- usłyszałam
Idąc do toalety rozejrzałam się za moją przyjaciółką. Niestety nigdzie jej nie widziałam. Napisałam do niej ,, Vic gdzie jesteś? Wracasz sama?" Ogarnęłam trochę makijaż i wróciłam do chłopaka.
- Sama tu przyszłaś? -zapytał
- Gdzieś jeszcze jest tu moja koleżanka - odpowiedziałam
- Czego się napijesz? Może ja coś wybiorę? - zaproponował
- No dobra - zgodziłam się
Szczerze mówiąc drink był bardzo dobry i rozmowa nam się kleiła. Nagle w tłumie zobaczyłam moją przyjaciółkę
- Vic! - zawołałam
Dziewczyna była pijana ledwo dotyczyła się do baru.
- O Sara gdzie byłaś? - zawołała
- Nieważne. Wracasz sama? - zapytałam
- Tak Bill czy Will nie pamiętam, ale mnie odwiezie - ledwo mówiła tak była nachlana
- Okej to baw się dobrze - odpowiedziałam, ale moja przyjaciółka już dawno poszła do Billa czy Willa? Chuj wie. A ja wróciłam do rozmowy z Harry'm, bo tak miał na imię chłopak.
- Ja będę się już zbierać - powiedziałam
- Szkoda myślałem, że jeszcze poobściskujesz się ze mną w kiblu a potem gorący seks w toalecie - zakpił
Zaśmiałam się
- Och tak kochany zawsze o tym marzyłam wszystkie te dziewczyny by mi zazdrościły gorącego loczka - ledwo co mówiłam śmiejąc się razem z loczkiem
- No dobra odprowadzić cię czy wracasz z innym gorącym facetem - powiedział
- Liczyłam na seksownego chłopaka stojącego przede mną - powiedziałam
- O jestem seksowny? - zapytał
- Mówiłam o tym za tobą - zakpiłam - Taa taa taa idziemy? - zapytał
I wyszliśmy z Clubu przeciskając się przed spoconych ludzi. Gdy uszliśmy kawałek Harry zaproponował, że poniesie mnie bo zapewne zmęczyłam się stojąc 7 godzin na szpilkach. I nie ukrywałam nogi mi odpadały . Po długim namawianiu zgodziłam się. I tak byłam noszona przez seksownego chłopaka pod sam dom.
- Jesteśmy - powiedziałam
- To teraz gorący seks pod twoim domem - zaśmiał się
- Chciałbyś - odpowiedziałam
Staliśmy bardzo blisko, ale nie chciałam od razu się całować no może tylko w policzek. Zbliżyłam głowę by pocałować go w policzek a on obrócił głowę i wyszło w usta. Poczułam przepływającą fale ciepła. Czułam się świetnie i odwzajemniłam pocałunek.
- To Dobranoc seksowna dziewczyno - powiedział
- Dobranoc nieseksowny chłopaku - powiedziałam
- Ej nie odejdę dopóki nie powiesz, że jestem seksowny - powiedział
- To miłej noc pod moim domem - powiedziałam
- Rzuć mi koc,bo zimno - krzyknął gdy dochodziłam do drzwi
- No dobra zlituje się masz seksowne loczki - powiedziałam otwierając drzwi
- No to mogę iść Dobranoc - powiedział gdy zamykałam już drzwi
Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Szybko przebrałam się w piżame i od razu zasnełam. Obudziłam się po 12. I wzięłam telefon do ręki ktoś napisał mi SMS z jakiegoś nie znanego mi numeru. ,, Dzień dobry zobaczymy się o 15 w kawiarni wybierz jakiej i do zobaczenia ~ seksowny chłopak " Domyśliłam się, że to Harry, ale skąd ma mój numer? Przecież mu nie podawałam. Postanowiłam, że mogę się z nim spotkać w sumie nie mam nic do roboty. Mama prosiła, żebym zajrzała do Nathalie jako bardzo dobra siostra pójdę do niej. Na 13.30 się wyrobie a potem na spotkanie z Harrym. Umówiłam się z nim w mojej ulubionej kawiarni. Zjadłam śniadanie i zadzwoniłam do Vic pytając o wrażenia po wczoraj. Opowiadała, że poznała jakiegoś gościa ja trochę opowiedziałam jej o Harrym i obejrzałam telewizję. Napisałam do mamy, ponieważ nie znałam adresu szpitala na szczęście był niedaleko. Założyłam moją skórzaną kurtkę i wyszłam. W szpitalu poprosiłam jakąś pielęgniarke o pomoc i zaprowadziła mnie do mojej siostry. Wyglądała okropnie cała poobijana i noga w gipsie. Gdy podeszłam była zapatrzona w okno, a na jej policzku widniały ślady po tym że płakała. Na początku mnie nie zauważyła, zwróciła na mnie uwagę dopiero gdy się odezwałam.
- Hej siostrzyczko - powiedziałam
- Przyszłaś mówić mi i cieszyć się, że nie jedziemy na koncert - powiedziała dalej zamyślona. Czuć było w jej glosie cierpienie. Nie rozumiem jak moze rozpaczać tak przez jakiś koncert.
- Ciesze się, że nie jedziemy, ale nie po to przyszłam - powiedziałam cicho
- Cieszysz się? Ja nie mogę spać i jestem załamana a ty się cieszysz? - jej głos przepelniony był bólem który dał upust w świerzych kroplach cieczy zwanej łzami.
- Tak ciesze się wiesz przynajmniej nie będę musiała patrzeć na 4 pedałków - odpyskowałam nie mogąc nad sobą zapanować
- Wyjdź!- wyszeptała , łamiącym sie głosem.
- Prosze bardzo wyjdę, jak widac nie potrzebnie przychodziłam - krzyknelam i wyszlam trzaskajac drzwiami, Była dopiero 14.00, postanowiłam pochodzić po mieście. Wszędzie wisiały plakaty, że pedałki wystąpią w naszym mieście. Kurwa co one w nich widzą. Udałam się do kawiarni i zamówiłam dużą kawę. W końcu przyszedł Harry i pocałował mnie w policzek.
- Hej - powiedział
A ja zaczęłam opowiadać o dzisiejszym dniu. Gdy on chciał coś powiedzieć nie odezwał się, ponieważ...
środa, 10 grudnia 2014
Rozdział 4
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajne
OdpowiedzUsuńSwietny
OdpowiedzUsuń