W końcu noc spędziłam w domu wysłuchując Nat jaki to Niall jest wspaniały. Po dwóch godzinach udwałam, że ją słucham a po kryjomu odpisywałam Harry'emu chyba jeszcze nigdy nie powiedział mi tyłu komplementów. Potem poszłyśmy spać o jakiejś 1:00.
*Nathalie*
Przepisałam lekcje od Sary pomijając to, że nie miała połowy lekcji. Co ona na nich robi? Zawsze brałam od Victorii, ale po ostatnich wydarzeniach jeszcze się do siebie nie odezwałyśmy i ja nie mam zamiaru. Wstałam jak zawsze o 6.30, żeby wyszykować się za nim Sara zajmie łazienkę na najbliższe pół godziny. Gdy zrobiłam już poranną toaletę i przygotowałam śniadanie usłyszałam głos mojej siostry a raczej krzyk.
- Która godzina?! 7:40?! O kurwa!
Zaśmiałam się i powtórzyłam matematykę.
- Łał Sara jak szybko - powiedziałam gdy zeszła gotowa w ciągu 10 minut.
-
To co dziewczyny możemy jechać? - zapytała mama.
- Jak zawsze - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Jezu nie chce, chce iść spać - odpowiedziała zaspana Sara. Oprócz tego, że dyrektorka wypytała mnie czemu nie zjawiłam się na lekcji i szczegółowo odpytała godziny w szkole minęły dobrze. Gdy już miałam wychodzić od tyłu dopadła mnie Victoria.
- Nathalie możemy pogadać? - zapytała szybko.
- Nie? - odpowiedziałam zdziwiona.
- Proszę pogadajmy bardzo mi ciebie brakuje chodźmy do naszej ulubionej kawiarni Proszę Nat.
- Nie mam ochoty cię wysłuchiwać. - odpowiedziałam obojętnie.
- Nathalie tylko ten jeden raz jeśli po tym spotkaniu dalej nie będziesz chciała mnie znać zostawię cię w spokoju.
- W sumie mogę, ale nie licz na wiele.
- Dziękuję Dziękuję dziękuję to chodźmy! - odpowiedziała wesoło.
Nic nie odpowiedziałam i pomaszerowałyśmy do kawiarni.
Do kawiarni doszłyśmy dość szybko. Usiadowiłyśmy się w naszym ulubionym miejscu w rogu pomieszczenia.
- Co zamawiasz? - powiedziała Vic wstając by zamówić napoje.
- Poproszę kawę karmelową - odpowiedziałam dość miłym tonem.
- Okej - powiedziała podchodząc do kasy.
Gdy zamówiła usiadła naprzeciw mnie.
- Nathalie pogodziłaś się z Niall'em? - zapytała.
- Myślę, że to nie twoja sprawa, ale tak.
- To bardzo dobrze wiesz ja pomału wybaczam Thomasowi trochę mi trudno, bo mnie zdradził ale chcemy zacząć wszystko od nowa.
- Ym to fajnie przynajmniej zostawisz mojego chłopaka w spokoju - odpowiedziałam a w głowie przypomniałam sobie chwilę, gdy Niall ją pocałował to było straszne.
-Nathalie wiem jak Cię zraniliśmy oboje tak poprosiłam go do tańca, ale nigdy bym go nie pocałowała to on to zrobił Przepraszam - wydusiła.
- Wiem powiedział mi, że to on cię pocałował - powiedziałam twardo ukrywając wszystkie uczucia.
- Jemu wybaczyłaś czemu mi nie wybaczysz zrobię wszystko tylko mi wybacz chce, żeby było tak jak kiedyś.
- Victoria a co myślisz, że łatwo było mi mu wybaczyć tak samo jest z tobą to nie jest takie proste.
- Rozumiem czyli nie? - zapytała powstrzymując się od kropelek łez.
- Victoria dużo o tym myślałam i mi też było ciężko bez ciebie bez mojej przyjaciółki. - powiedziałam. Zdziwiona przyjaciółka podniosła głowę.
- Naprawdę? - wydukała.
- Tak chce dać naszej przyjaźni drugą szansę to samo zrobiłam z Niall'em.
- Jejku Dziękuję jesteś najlepsza - powiedziała radośnie.
- Bez przesady - odpowiedziałam gdy automatycznie podniosłyśmy się z krzeseł aby się przytulić. A potem wróciłyśmy autobusem do mnie do domu.
Jejku Przepraszam, że tydzień temu nie było rozdziału, ale w Paryżu nie miałam czasu nic napisać dziewczyny też nie napisały i tak wyszło. Przepraszam ten rozdział też nie jest taki jaki miał być sorki.
Cześć cześć cześć! Rozdział cudowny ;) Przy okazji zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńod1razu.blogspot.com
dzięki na pewno zajrzę
Usuń<3 uwielbiam twoje rozdziały
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ^.^ :* ♥♥
OdpowiedzUsuńŚwietny ^.^ :* ♥♥
OdpowiedzUsuń